|
Wrocław bez Odry? To niemalże tak jak Egipt bez piramid! To właśnie ze względu na rzekę pierwsze słowiańskie plemiona osiedliły się tutaj ponad dziesięć wieków temu, a potem zbudowały miasto. Dziś dorzecze Odry, dwanaście wrocławskich wysp i dwieście dwadzieścia mostów nadają miastu wyjątkowy charakter. Stolica Dolnego ¦ląska nie bez przyczyny nazywana jest przez niektórych Wenecją Północy… 
Zacznijmy od faktów: Odra jest drugą pod względem długości rzeką w Polsce. Większość rzeki, 742 kilometry, przepływa przez tereny polskie, jednak przez pierwsze 112 kilometrów płynie przez terytorium Czech. W Czechach, a dokładniej w Górach Odrzańskich, znajduje się także jej źródło. Ostatnie 187 kilometrów rzeki stanowi także granicę między Polską i Niemcami.
Już starożytni Rzymianie opisywali Odrę w swoich kronikach, nadając jej co prawda nazwę Viadrus albo Viadua. Słowo Odera po raz pierwszy pojawia się w pismach z 990 roku i oznacza rzekę, która była zachodnią granicą ówczesnej Polski pod panowaniem Mieszka I. Przez wieki Odra zyskiwała coraz większe znaczenie, zarówno jako szlak transportu wodnego, łączący Rosję, Niemcy i Bawarię (jemu to właśnie miasto zawdzięcza swój rozkwit), jak i źródło energii. Już w trzynastym wieku wybudowano tamy regulujące koryto rzeki, a młyńskie koła zaczęło dostarczać energii do przetwarzania zboża w mąkę.
Dziś we Wrocławiu znajduje się stocznia i dwa porty śródlądowe, a rzeka nadal jest ważnym środkiem transportu surowców.
| | | |